Rano wyruszamy z Krakowa i mamy nadzieje dotrzeć do Wrocławia albo dalej, jednak dostanie się na pierwszą stacje benzynową na autostradzie do Wrocławia zajmuje nam czas do 15 ...
Na tą stacje najłatwiej się dostać z miejscowości i przystanku o nazwie Aleksandrowice - autobusy miejskie tam dojeżdżają.
Po chwili od dostania się na stacje łapiemy stopa do Katowic niestety z powodu minięcia stacji benzynowej, wysiadamy na kolejnej już po zjeździe z autostrady gdzieś ... no właśnie gdzieś na śląsku po drodze do Katowic zapewne.
Schodzimy do wioski położonej nieopodal i pytamy się napotkanej miłej pani gdzie się znajdujemy. Okazuje się, że w jakiejś dzielnicy Sosnowca, wracać do Autostrady nie ma sensu, więc postanawiamy podjechać pociągiem kolejny kawałek.
Wieczorem znajdujemy się w Gliwicach Paweł ma tutaj rodzinę, więc szybko udaje nam się dogadać i pozwalają nam przenocować u siebie.