O 20 docieramy do Centrum miasta zostawiamy bagaże w mieszkaniu, które wytrzasnął skądś Paweł (Mieszkanie wujka, który wyjechał czy jakoś tak.)
Idziemy na nocny podbój miasta :)
W Krakowie szczególnie w weekendy jest przez cała noc mnóstwo ludzi w pubach, klubach - na ulicach roi się od Anglików i Francuzów.