Wstał nowy dzień, o 8 rano zaczynamy łapać dalej, po południu jesteśmy już we Francji 130 km od Paryża, jednak z powodu drobnego błędu - przegapiliśmy stacją benzynową i wysiadamy na autostradzie 1km od stacji, pogoda jest ładna, więc w dobrych humorach cofamy się, do stacji 200m ... 100m ... 50m ... 10m ... podchodzimy pod zjazd i ...
... zajeżdża nam drogę samochód... Policja - odwozi nas na peron TGV, bilet do Paryża kosztuje 50 euro - zdecydowanie za drogo.
5h zajmuje nam powrót na stacje benzynową, jest ciemno próbujemy coś złapać ale nic się nie zatrzymuje, śpimy do rana na jakiś fotelach na stacji.