Drugi dzień zaczął się pięknym słonecznym porankiem, gotowię do akcji zerwaliśmy się już o 7 rano i po małym śniadanku zwinęliśmy się i podeszliśmy do drogi obok której nocowaliśmy łapać stopa. Znów nie szło kolorowo ale o jakieś 13 udało nam się dostać na granice, potem było już tylko lepiej dzięki dwóm niemalże 300km stopą udało nam się wieczorem dostać na stacje benzynową przed samym Amsterdamem. Postanowiliśmy tam spędzić noc i wczesnym rankiem wjechać do miasta.