Tym razem ustaliliśmy że spotykamy się wieczorem nad Morzem Czarnym. I tym razem plany jednak się pozmieniały. Dzięki jednemu kierowcy trafiliśmy z Iloną na prawdziwe tureckie wesele. Wieczorem braliśmy udział w pożegnaniu panny młodej. Wszystkie kobiety ze wsi tańczyły pod domem panny młodej. Jak wszystkie to i Ilona. Tak bardzo wkręciła się w imprezę, że reszta kobiet rzucała jej pieniądze za urozmaicenie wieczoru.
W tym czasie Sebastian z Anetą dotarli nad morze i tam zaproszeni przez jednego kierowcę na kolacje, a potem przenocowali na campingu. (kierowca upierał się żeby zostali bo nad morzem jest „niebezpiecznie”.)