Po pospiesznym zwiedzeniu miasta stwierdziliśmy, że czas poszukać jakiejś fajnej plaży. I tak po kolejnych stopach i przejściu paru kilometrów udało nam się dotrzeć do miejscowości Platamonas, na riwierze olimpijskiej. To było właśnie to czego szukaliśmy! Od razu zrzuciliśmy plecaki i poszliśmy popływać. Później wylegiwaliśmy się do samego wieczora. Było tak błogo, że błędem było by się stamtąd ruszać. Zostaliśmy więc do rana :)