Po kilku dniach wysączającego płynięcia, dobiliśmy na Gotlandie uzupełnić zapasy i wysuszyć rzeczy korzystając ze słońca, przepływając dnia poprzedniego przez sztorm wszystko było przemoczone i mieliśmy podarty jeden żagiel, łódka cała przeciekała i w środku było jak w zmywarce :D wszystko się kręciło i jeszcze ilość wody była naprawdę duża...
Korzystając z zasięgu na wyspie każdy wykonał telefony, wysuszyliśmy rzeczy, skoczyliśmy do sklepu uzupełnić drobne zapasy i po 3h dalej w drogę !