Mieszkamy w wynajętym domku pod Bałakławą.
Rano pojechaliśmy do portu i zaraz zostaliśmy namówieni przez jakiś ludzi, że warto popłynąć na rejs ze zwiedzaniem okolicznych plaż. Płynęliśmy wzdłuż wybrzeża zatrzymując się w ciekawszych miejscach i po jakimś czasie dotarliśmy na miejsce zwane "złotą plażą" było to naprawdę fajne miejsce, więc zostaliśmy tam na dłużej...
Wieczorem wróciliśmy do miasta jednym z promów które parę razy dziennie kursują wzdłuż wybrzeża zbierając ludzi z plaży, które drogą lądową są trudno dostępne.
Bałakława jest małym miastem portowym, o dużej liczbie turystów w sezonie, jest położona nad zatoką dzięki której powstał tam naturalny port. W mieście znajduje się jeszcze stara radziecka baza łodzi podwodnych otwarta do zwiedzania. Nad miastem górują jeszcze pozostałości zamku - o którym jest jeden z sonetów krymskich A.Mickiewicza